Skarżysz się na chmurę pyłu...
- grabowskapro
- 26 wrz 2024
- 4 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 4 mar

Jak opanować trudne emocje? Chcę je mieć pod kontrolą, ale to one kontrolują mnie.
Hm, a my często „Szukamy gwarancji tam, gdzie potrzeba odwagi, a wolności tam, gdzie nie mamy wyboru” cytując Berta Hellingera.
Ostatnio podjęłam publicznie temat bólu emocjonalnego, mentalnych blokad… Oj, to temat niełatwy, zwłaszcza wśród osób niebędących terapeutami, prawda? Ale czy ból, zmaganie się, zagubienie – nie są częścią życia?To trudny temat. Może jest Ci bliski, a może nie chcesz na to patrzeć? Jeśli tak, proszę, nie czytaj dalej.
W obliczu trudnych emocji często sięgamy po „tabletkę przeciwbólową” – działanie, które szybko zagłusza odczucia. Możemy sublimować emocje i coraz bardziej doskonalić strategie nieczucia. Jakie są Twoje ulubione?Z mojego gabinetu i życia znam cały repertuar. Na przykład wszelkie „robienie” – od sprzątania po zadania, które wydają się tak ważne, że ratują ludzkość. Jedzenie, zakupy, oglądanie Netflixa czy YouTube’a (bez lokowania produktu), komentowanie wszystkiego i wszystkich, często w polaryzacyjnym tonie: ja kontra Ty, prawda kontra fałsz, dobro kontra zło. Dychotomia jest w modzie, a mentalne odloty w stylu „jesteś zwycięzcą i możesz wszystko” wcale nie należą do rzadkości.Szybka jazda samochodem, pośpiech w rozmowie, niecierpliwość w tramwaju, pokrzykiwanie na kierowcę – wszystko po to, by nie czuć.
To dobrze znane mechanizmy obronne ego. Idealizacja – kiedy wyobrażamy sobie, że możemy wszystko, że nic nas nie zatrzyma. Intelektualizacja – kiedy analizujemy emocje, zamiast je przeżywać. Wyparcie – kiedy udajemy, że problemu nie ma.Wszystkie te mechanizmy pomagają regulować emocje i unikać dotknięcia sedna problemu. Ale co dalej? Często oprócz tego „wiem” nic się nie zmienia. Utknęliśmy w kołowrotku i sami nie potrafimy z niego wyjść.
Współczesne społeczeństwo często promuje racjonalność, efektywność i kontrolę, co może prowadzić do deprecjonowania emocji oraz ich roli w naszym życiu.
Oto kilka powodów, dla których ludzie odcinają się od emocji i postrzegają je jako coś, co powinno być "w głowie" lub pod kontrolą umysłu:
Kulturowe wartości i normy
W wielu kulturach od najmłodszych lat uczymy się, że emocje, szczególnie te „negatywne” jak smutek, złość czy strach, są oznaką słabości. Społeczeństwo premiuje osoby, które potrafią zachować zimną krew i nie pokazują emocji, co prowadzi do ich tłumienia lub intelektualizowania. W miejscach pracy i życiu zawodowym emocje są często postrzegane jako nieprofesjonalne lub nieprzydatne. Preferuje się logiczne myślenie, co może powodować, że emocje traktuje się jako mniej ważne lub wręcz przeszkadzające w osiąganiu celów.
Przeciążenie informacyjne i stres
Współczesne tempo życia, ogromna ilość informacji i ciągła presja na produktywność mogą prowadzić do stresu i poczucia przytłoczenia. Odcinanie się od emocji staje się mechanizmem obronnym – pomaga „przeżyć” dzień bez konieczności konfrontowania się z trudnymi uczuciami. W sytuacjach stresowych, zamiast czuć, ludzie próbują kontrolować swoje reakcje poprzez intelektualizację emocji – analizują je, zamiast je przeżywać.
Mechanizmy obronne
Mechanizmy obronne, takie jak wyparcie, racjonalizacja czy intelektualizacja, chronią nas przed bólem emocjonalnym. Ludzie „przesuwają” emocje z ciała do głowy, aby uniknąć dyskomfortu związanego z ich przeżywaniem. Zamiast czuć smutek, złość czy lęk, starają się zrozumieć i wyjaśnić emocje w sposób intelektualny. Wyparcie emocji, zwłaszcza tych bolesnych, pozwala uniknąć trudnych konfrontacji z samym sobą, co prowadzi do powierzchownej regulacji emocji, gdzie są one tłumione, a nie przeżywane i integrowane.
Wpływ technologii
Wraz z rozwojem technologii, coraz więcej czasu spędzamy w świecie wirtualnym, gdzie relacje bywają powierzchowne, a komunikacja pozbawiona emocjonalnego kontekstu. To prowadzi do alienacji od własnych emocji oraz trudności w ich rozpoznawaniu i wyrażaniu. Social media promują idealizowane obrazy życia, gdzie emocje mogą być wypierane na rzecz kreowania „doskonałego” wizerunku, co dodatkowo potęguje odcięcie od autentycznych uczuć.
Lęk przed wrażliwością
Wrażliwość często postrzega się jako coś, co czyni nas podatnymi na zranienie. Aby uniknąć poczucia bezbronności, ludzie odcinają się od emocji. W społeczeństwie ceniącym siłę i niezależność, okazywanie emocji uznawane jest za ryzykowne. Strach przed oceną innych może również prowadzić do tłumienia emocji, gdyż obawiamy się, że ich wyrażenie zostanie odebrane jako brak kontroli lub obciążenie dla innych.
Brak edukacji emocjonalnej
Wielu ludzi nie nauczyło się, jak rozpoznawać, rozumieć i wyrażać emocje. Systemy edukacyjne często skupiają się na rozwoju intelektualnym, pomijając rozwój emocjonalny. W rezultacie, wielu czuje się zagubionych w obliczu swoich emocji i próbuje „rozwiązywać” je za pomocą logiki, zamiast je przeżywać. Emocje często myli się z impulsywnością lub niestabilnością, co prowadzi do przekonania, że powinny być trzymane pod kontrolą za wszelką cenę.
To oczywiście nie wszystko. M.in te czynniki sprawiają, że ludzie odcinają się od swoich emocji, próbując je intelektualizować lub kontrolować umysłem. Jednak prawdziwe zdrowie emocjonalne polega na integracji emocji i umysłu, co pozwala na pełniejsze i bardziej autentyczne życie.
W moim świecie koncentracja na celu i strategii wyjścia to tylko jedna strona medalu. Często nie chcemy patrzeć na to, co trudne, ale właśnie zatrzymanie się i spojrzenie w głąb siebie jest odżywcze. Często nie wiemy, że nie wiemy. Znamy tylko objawy, które, jeśli mamy szczęście, dostrzegamy w subtelnej, początkowej fazie – a nie dopiero wtedy, gdy zderzymy się boleśnie ze ścianą.
Oczywiście, ściana dla każdego jest w innym miejscu. Pamiętam klienta, który przeszedł leczenie onkologiczne, a opowiadał o tym, jakby to była zwykła grypa. I niewiele wniosków z tego wyciągnął... Szanuję taką drogę.
„Skarżysz się na chmurę pyłu, to dlaczego idziesz z tyłu?” Czasami tego nie widzimy, bo jesteśmy w środku i wydaje nam się, że świat takie powietrze serwuje.
Jeśli jesteś gotowa/y zatrzymać się, spojrzeć w głąb siebie i zmierzyć się z tym, co trudne – zapraszam do głębokiej pracy z Clean Coachingiem.
To nie tylko narzędzie, ale sposób na odkrycie sedna i głębi tego, co naprawdę Cię blokuje.




Komentarze