top of page

Czym jest Clean Language? I po co ten cały „czysty” język?


ree

Na początku lat 80. David Grove – terapeuta o duszy poszukiwacza i życiu przypominającym metaforę wędrowca – zaczął zauważać coś, co umykało większości: terapeuci, z najlepszymi intencjami, stale modyfikowali słowa swoich klientów. Virginia Satir, Carl Rogers, inni wielcy – nawet oni. W rozmowie nieświadomie dokładali coś od siebie. Słowo. Założenie. Ramę świata.

A Grove? Grove był ciekawy. Jak wyglądałaby rozmowa naprawdę bez ingerencji? Co by się stało, gdyby facylitator niczego nie dodawał, niczego nie interpretował, tylko… pytał?

Tak narodził się Clean Language – czysty język. Metoda zadawania pytań, która nie narusza świata klienta, a jednocześnie prowadzi go głęboko, bardzo głęboko… często dalej, niż klasyczna rozmowa terapeutyczna.


Kim był David Grove?

David Grove urodził się w Nowej Zelandii, w społeczności Maorysów. Mimo że początkowo studiował administrację biznesową (!), jego droga życiowa poszła zupełnie innym torem. Zafascynowany psychoterapią, fobiami i traumą, zaczął badać, w jaki sposób ludzie przechowują wspomnienia – i jak można dotrzeć do tych najgłębszych. Pracował intensywnie z osobami po traumie, szczególnie w USA i Wielkiej Brytanii.

Odkrył, że język metafory jest naturalnym kodem naszego doświadczenia. Że kiedy nie przeszkadzamy – metafory „same przychodzą”. A kiedy zadamy pytania, które nie zaburzają tego językowego krajobrazu – metafora zaczyna żyć. I leczyć.

Zmarł nagle, w wieku 57 lat, pozostawiając po sobie unikalny system pracy: Clean Language, Clean Space i Emergent Knowledge.


Co właściwie znaczy „czysty”?

Słowo clean oznacza tu coś więcej niż „czysty” w sensie higieny. To także: własny, nieskażony, dokładny, nieprzefiltrowany przez obcy filtr. Grove porównywał ten proces do… chirurgii. Tak jak chirurg myje ręce przed operacją, tak facylitator powinien oczyścić swój język z własnych sugestii, metafor i przekonań. Nie chodzi o neutralność emocjonalną, ale o czystość poznawczą.

A więc jak to działa?


Clean Language to:

  1. Pytania o unikalnej składni, które zawierają minimalne założenia.

  2. Użycie wyłącznie słów klienta, bez parafrazy.

  3. Rozmowa z metaforami klienta (*nie z klientem), które naturalnie wyłaniają się w trakcie procesu.

  4. Sposób mówienia – wolniejszy, bardziej uważny, dopasowany do tonu i rytmu klienta.

To wszystko prowadzi do jednego celu: pomóc klientowi odkryć własne znaczenia, zakodowane w jego języku i doświadczeniu. Nie tłumaczyć mu jego życia. Nie interpretować. Pozwolić mu je poczuć, zrozumieć i zintegrować.

Oto przykładowe pytania Clean Language:

  • I co jeszcze o [X]?

  • I jakiego rodzaju [X] jest ten [X]?

  • I gdzie jest ten [X]?

  • I to jest jak co?

  • I czy jest relacja między [X] a [Y]?

  • I co się dzieje potem?

  • I skąd się może wziąć (X)?

  • I czego chce [X]?

  • I czy [X] może?

Pytania te mogą być zadawane wiele razy – każde kolejne wydobywa nową warstwę. To jak zanurzenie się w głębi symbolu. Bez wyrywania go z kontekstu. Bez „rozbierania go na części”.


A co z coachami?

Choć pierwotnie Clean Language był używany w terapii traumy, dziś stanowi fundament Clean Coachingu – metody, która łączy głębokość procesu z przestrzenią coachingową. Dzięki pracy Penny Tompkins i Jamesa Lawleya (twórców Modelowania Symbolicznego), Clean Language rozwinął się w pełną metodologię zmiany wewnętrznej, którą można stosować w biznesie, edukacji, psychologii i rozwoju osobistym.

W organizacjach takich jak BBC, metodę wykorzystuje się w coachingu przywódczym, rozwiązywaniu konfliktów, kreatywności zespołowej i agile management. A to tylko początek.


Na czym polega wyjątkowość?

Clean Language nie oferuje rozwiązania – oferuje strukturę poznawczą, w której klient może odkryć swoje rozwiązanie. Nie kieruje uwagi na to, co jest nie tak, ale jak to jest zorganizowane wewnętrznie.

To subtelna, ale rewolucyjna zmiana: z poziomu treści na poziom struktury znaczeń. I to właśnie ta zmiana sprawia, że Clean Language ma moc zmiany głębokiej, organicznej i trwałej.


Jeśli więc czujesz, że metafory mówią więcej niż słowa, że rozumienie nie zawsze bierze się z logiki, i że nie wszystko trzeba naprawiać – to może właśnie znalazłaś(eś) język, którego szukałaś(eś).

Język, który jest czysty.

Bo jest Twój.

 
 
 

Komentarze


bottom of page