KULTura organizacji – efekt atramentu w wodzie
- grabowskapro
- 9 mar
- 3 minut(y) czytania

Włóż białe lilie do wazonu z wodą i odrobiną atramentu. Mija trochę czasu – płatki zaczynają zmieniać kolor. Powoli nasiąkają tym, co je otacza.
Ludzie w organizacji działają dokładnie tak samo.
Nie trzeba mówić, że „u nas dba się o zdrowie”, „wspieramy się”, „przewidujemy zamiast gasić pożary”. Wystarczy, że normą stanie się to, co codziennie wisi w powietrzu. Jeśli wszyscy w firmie pomagają sobie, to pomaganie staje się normą. Jeśli wszyscy ćwiczą, to ruch staje się czymś oczywistym. Jeśli wszyscy gaszą pożary, a nie zapobiegają – to prewencja schodzi na drugi plan.
Ludzie nie zmieniają się przez motywacyjne hasła. Zmieniają się przez środowisko, które ich formuje.
Odroczona pętla sprzężenia zwrotnego – dlaczego nie widzimy prewencji?
Problem z profilaktyką jest taki, że nie daje natychmiastowej nagrody. Zdrowe organizacje, tak jak zdrowe ciała, nie wołają o pomoc. Ale kiedy coś się psuje, nagle staje się jasne, że zabrakło systemów, które działałyby zanim kryzys się wydarzy.
To jak z fast-foodami – jesz, jest smacznie, energii nie brakuje. A potem, po latach, nagle badania pokazują, że coś poszło nie tak.
W organizacjach działa to podobnie. Dopóki system jakoś działa, nikt nie zastanawia się, jakie koszty są odkładane na później.
Jeśli prewencja nie jest wzmacniana jako norma, ludzie będą wybierać szybką reakcję zamiast długoterminowej strategii. Bo to, co działa dziś, nie zawsze działa jutro.
Epigenetyka firmy – jak organizacja kształtuje ludzi?
Środowisko nie tylko zmienia zachowania. Zmienia też sposób myślenia i działania.
Epigenetyka mówi, że geny to jedno, ale to, w jakim środowisku funkcjonujemy, decyduje o tym, które z nich się aktywują. Organizacje mają swoją „epigenetykę” – czyli kulturę, która włącza określone schematy myślenia.
Jeśli w firmie normą jest regeneracja, to ludzie pracują wydajniej, zamiast przeciążać się do granic. Jeśli w firmie normą jest szczerość, to komunikacja staje się klarowna. Jeśli normą jest strach – to każdy myśli tylko o minimalizacji ryzyka, a nie o wzroście.
Z kim przystajesz, takim się stajesz. Kultura organizacyjna jest tym niewidzialnym atramentem, który przenika do ludzi.
Formalna vs. realna kultura organizacyjna – co ludzie robią, gdy nikt nie patrzy?
Każda organizacja ma dwie warstwy:
Formalna kultura – to, co jest zapisane w wartościach, strategiach, prezentacjach.
Realna kultura – to, co się dzieje wtedy, gdy nikt nie patrzy.
I tu zaczyna się prawdziwa historia.
To, co ludzie robią, gdy nikt nie patrzy, jest esencją organizacyjnej rzeczywistości. Bo gdy nikt nie patrzy, zaczyna się przetrwanie.
Kiedy menedżerowie mówią o transparentności, ale decyzje zapadają za zamkniętymi drzwiami – ludzie uczą się milczeć.Kiedy na slajdach mówi się o work-life balance, ale nadgodziny to norma – ludzie uczą się udawać, że im to pasuje.Kiedy mówi się o współpracy, ale awanse są grą o tron – ludzie uczą się, że liczy się tylko ich pozycja.
Więc jak wyglądają organizacje od zaplecza?
To, co widzisz oficjalnie, to jedno. To, co dzieje się w ukryciu – to drugie.
Ludzie kompensują błędy zarządzania.Znajdują sposoby, by robić rzeczy mimo procedur, a nie dzięki nim.Pomagają sobie po cichu, bo oficjalny system nie przewiduje miejsca na ludzkie odruchy.
Im większa różnica między deklaracjami a rzeczywistością, tym więcej ludzi musi kombinować, by organizacja działała mimo systemu, a nie dzięki niemu.
I tak organizacja mówi jedno, a żyje drugim.
Jak stworzyć zdrową organizację, która działa prewencyjnie?
Widoczność normy – jeśli coś jest normą, ludzie to przejmują. Nie chodzi o to, żeby „mówić o wartościach”, tylko żeby je było widać w codziennych decyzjach.
Rytuały, nie jednorazowe akcje – zdrowa organizacja to nie programy „dbania o dobrostan” raz na kwartał. To drobne rytuały, które budują codzienność.
System, który ułatwia dobre wybory – ludzie nie powinni musieć walczyć o zdrowe nawyki. Środowisko powinno im to ułatwiać – czy to poprzez elastyczny czas pracy, czy możliwość regeneracji, czy styl zarządzania.
Zdrowa organizacja to taka, która wie, że ludzie nasiąkają tym, co ich otacza.
Więc pytanie brzmi: jakim atramentem jest Twoja firma?
Przypomniały mi się sobie słowa Sztaudyngera:
„Rzekła lilia do motyla, nikt nie patrzy, niech Pan zapyla.” 😏
Bo prawdziwa kultura organizacyjna to nie to, co widzisz.
To to, co dzieje się wtedy, gdy nikt nie patrzy.
Brzmi znajomo?




Komentarze